Poranek we Lwowie Czterdziestego dnia naszej podróży wstaliśmy około godziny 7:00 lub 8:00. Planowaliśmy opuścić nasz hostel o godzinie 9:30. Z rana nasi towarzysze udali się w różne miejsca, ja poszłam na moje ulubione Lwowskie Croissanty, gdzie tak jak zwykle zjadłam Lwowskiego (z salami, serem, jajkiem, pomidorem, ogórkiem i sosem czosnkowym). Idąc przez rynek natrafiłam […]
Czytaj więcej...Plan na poranek przedostatniego dnia wyprawy był taki, że pójdziemy zjeść jakieś śniadanie, a następnie za pomocą komunikacji miejskiej dostaniemy się na Cmentarz Łyczakowski. Na śniadanie większość ekipy wybrała popularne od jakiegoś czasu w mieście Lwowskie Croissanty. Pierwszy lokal z tej sieci pojawił się we Lwowie w 2015 roku, dziś jest ich aż 14. Ja […]
Czytaj więcej...Dziś nie musieliśmy zwijać namiotów, pakować bagażnika dachowego czy myć się w wodzie z baniaka. Wypoczęci i wyspani wstaliśmy z czystych łóżek około godziny 8. Tego dnia w planach mieliśmy trochę więcej zwiedzania, chciałem też dorobić zdjęć, których brakuje mi do planowanych artykułów dotyczących zwiedzania miasta oraz tych już istniejących (zobacz np. 10 miejsc, które […]
Czytaj więcej...Ostatnia planowana noc w namiotach upłynęła nam bardzo spokojnie. Co prawda co jakiś czas słychać było porykiwania danieli, nie przeszkadzały one nam jednak we śnie. Wstaliśmy około godziny 7:30, aby następnie zbierać się przez około godzinę. Zanim wyjechaliśmy, ze względu na ryzykowną pogodę (było pochmurno) i niemożność dosunięcia szyberdachu do końca zdecydowaliśmy się z Michałem […]
Czytaj więcej...Dziś, podobnie jak wczoraj wstaliśmy około godziny 6:30. Zebranie się z miejsca naszego obozowiska zajęło nam podobną ilość czasu i w kierunku granicy z Ukrainą wyruszyliśmy około godziny 8:00. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów, naszym oczom ukazał się duży pomnik Lenina znajdujący się w niewielkim miasteczku. Co prawda, w Mołdawii mijaliśmy sporo pomników Armii Czerwonej, a […]
Czytaj więcej...Dzień 35 rozpoczęliśmy z Kasią od pobudki o godzinie 6:20. Rano miałem wyjątkowo dużo pracy, bo relacja z wczorajszego dnia nie była jeszcze ruszona. W miejscu naszego noclegu było bardzo dużo małych muszek więc nie chciałem świecić wieczorem laptopem. Rano z pełną ekscytacją mogliśmy też sprawdzić czy mrówki zaatakowały arbuza. Jak się okazało w arbuzie […]
Czytaj więcej...Trzeba szczerze przyznać, pobyt na Erasmusie nas zmiękczył. Dzień 34 zaczęliśmy od pobudki o godzinie 7, nie wszystkim jednak udało się od razu wstać. Zbieranie się było rekordowo długie, wyjechaliśmy bowiem o 9:25, bo jak na miejsce, gdzie za wiele nie ma do roboty, ten czas jest bardzo słabym wynikiem. Do błotnych wulkanów, które były […]
Czytaj więcej...Wstaliśmy z Wojtkiem około 7:30. Spaliśmy dobrze, bo noc była trochę chłodniejsza i tym razem nie budziło nas gorąco. Zrobiłam poranną jogę w towarzystwie dziewczyn z Rosji, a Wojtek w tym czasie pisał relację z poprzednich dni. Spakowaliśmy się i poszliśmy na śniadanie. Ostatnio coraz bardziej brakowało nam życia w drodze. Zbyt długo już przebywaliśmy […]
Czytaj więcej...Każdy kolejny dzień upływa nam chyba nieco szybciej. Już od tygodnia jesteśmy na Erasmusie, który właśnie dobiega końca. Od kilku dni wyraźnie tęskno nam do życia w drodze. Coraz śmielej zaczynamy myśleć o naszych planach na najbliższe dni oraz planować co wkrótce zobaczymy. Dzień 31 Rano na zajęciach kończyliśmy rozgrywać stworzone przez nas wcześniej gry. Po […]
Czytaj więcej...Dni na Erasmusie lecą bardzo szybko. Zanim spostrzegliśmy, byliśmy już nie tylko na półmetku, ale już prawie na końcówce wymiany młodzieżowej. Wszystkie dni sporo się od siebie różnią, ale ze względu na stałe godziny i powtarzalność zajęć potrafią się między sobą zacierać. Dzień 28 Ten dzień zaczęliśmy dość aktywnie. Początkowo Phill i Neeigle poprowadzili warsztaty […]
Czytaj więcej...