RoadTrip Olimp: Dzień 4 (Sarajewo)

Czwarty dzień naszej podróży rozpoczęliśmy, zgodnie z planem, pobudką około godziny 6. Aby oszczędzić czas zdecydowaliśmy się, że w drodze do Sarajewa, która miała liczyć około 30 kilometrów, znajdziemy piekarnię i spróbujemy burka z mięsem.

Piekarnię udało się znaleźć dość szybko. Kupiliśmy kilka burków, które okazały się jednak trochę mniej smaczne od tych serem. Farsz w nich przypominał nieco ten znany nam z pierogów z mięsem. Po szybkim śniadaniu udaliśmy się do centrum Sarajewa.

Sarajewo

Nasze największe obawy oprócz upału powodował możliwy problem z parkingiem. Sarajewo ma sporo dość wąskich uliczek, a całe miasto położone jest wśród wzgórz, co z pewnością nie sprzyja dużej ilości miejsc parkingowych. Z racji na wczesną porę, miejsce udało się jednak bardzo szybko znaleźć i już około 8:10 staliśmy na parkingu oddalonym od około 200 metrów od Katedry pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego, która była pierwszym punktem naszego zwiedzania.

Później udaliśmy się do meczetu Gazi Husrev-bega, który był otwierany o godzinie 9. Wstęp do meczetu był płatny, co nieco nas zdziwiło, ponieważ wszystkie meczety, w których mieliśmy okazję być dotychczas (Kasia, Wojtek) były bezpłatne. Meczet Gazi Husrev-bega uznawany jest za jeden z najcenniejszych na Półwyspie Bałkańskim. Na nas nie wywarł jednak ogromnego wrażenia, zdecydowanie ustępuje dużo większymi i bardziej okazałym meczetom znajdującym się np. w Stambule. Został zbudowany z polecenia bośniackiego władcy Gazi Hursev-bega w latach 1530-1537 i wzorowany był na meczetach ze Stambułu.

Po zwiedzaniu meczetu postanowiliśmy podzielić się na trzy grupy. Michał poszedł zwiedzać z Gosią, Ola z Asią, a Kasia i Klaudia ze mną. Starówka Sarajewa jest dość mała i obejście jej zajmuje niewiele czasu. W ciągu niecałych 1,5 godziny zobaczyliśmy między innymi bogato zdobiony ratusz miejski, most łaciński, świątynie, inne obiekty architektoniczne oraz zjedliśmy lody, które w stolicy Bośni są dość tanie (gałka kosztuje zazwyczaj 1 markę, czyli około 2,4 zł).

A gdyby tak zagrać w szachy?

Trochę sportu nie zaszkodzi.

Bazar przypominający te tureckie tylko w wersji mini.

Od razu widać, gdzie łapie otwarta sieć wi-fi.

Na miejscu zbiórki wszyscy pojawili się punktualnie o 11:00. Po namowach Asi oraz Oli wszyscy, mimo dość dużego słońca zdecydowali się wybrać na Żółtą Twierdzę, z której oglądać mogliśmy widok na miasto. Żółta twierdza, a właściwie jej ruiny pochodzą z czasów osmańskich, obecnie mieści się w nich kawiarnia.

Widok na Sarajewo z Żółtej Twierdzy.

Po zejściu byliśmy już dość zmęczeni, upał dawał się nam we znaki. Po drodze do auta uzupełniliśmy wodę w studni Sebilj, która jest jedną z wizytówek miasta. Została wzniesiona w 1753 roku jako część większej sieci wodociągowej. Od tego czasu dostarcza wody zarówno mieszkańcom jak i spragnionym podróżnym. Do samochodu wsiedliśmy około godziny 13:00 i wyruszyliśmy w kierunku Mostaru, gdzie wcześniej upatrzyliśmy sobie potencjalne miejsca na nocleg.

Przejazd

Po przejechaniu około 100 kilometrów znaleźliśmy świetne miejsce, do którego dało się dojechać samochodem. Tuż obok dość dużej rzeki Neretwa udało nam się znaleźć zjazd i coś w rodzaju kamienistej plaży. Pierwszą naszą czynnością była kąpiel w zatoczce znajdującej się przy rzece. Woda była ciepła i miała przepiękny turkusowy kolor. Oprócz nas na dość dużym obszarze znajdował się jeszcze jeden samochód z namiotem, gdzie przebywał wędkarz z rodziną.

Nocleg

Na kolację Klaudia z Olą przygotowały spaghetti z pomidorów, cebuli, papryki oraz zakupionych wcześniej w sklepie bakłażanów. Próbowaliśmy też jednej z wizytówek kuchni bałkańskiej – sosu ajvar, produkcji znanej dobrze w Polsce chorwackiej firmy Podravka, która jest także producentem Vegety.

Miejsce naszego noclegu.

Ajrvar, firmy Podravka znanej u nas z produkcji Vegety.

Gotowanie!

Ugotowane 🙂

Odrobina SPA nigdy nie zaszkodzi

 

Tego dnia przejechaliśmy 148 kilometrów, jutro czeka nas wizyta w Mostarze oraz Medziugorie. Planujemy, podobnie jak dziś, wstać około godziny 6, tak aby w Mostarze być na godzinę 8.

<<< Relacja z poprzedniego dnia

Relacja z kolejnego dnia >>>

Komentarze

Komentarzy