Kilka kilometrów od Kielc w przeszłości znajdował się piękny i okazały pałac, który był własnością jednego z najbogatszych ludzi w Rzeczypospolitej. Od ponad 150 lat miejsce to jest jednak ruiną, z czasem coraz bardziej zaniedbaną. Dziś w ramach projektu #OdkryjŚwiętokrzyskie pragniemy zaprosić was do ruin Pałacu Tarłów w Podzamczu koło Piekoszowa.
Pałac Tarłów w Podzamczu – dojazd i informacje praktyczne
adres: Zamkowa, Podzamcze Piekoszowskie (współrzędne GPS 50.892269 N, 20.489598 E);
cena parkingu: parking bezpłatny;
godziny otwarcia: całą dobę;
wstęp: bezpłatny;
czas zwiedzania: około 30 minut.
Pałac Tarłów w Podzamczu Piekoszowskim, to znajdujący się od ponad 150 lat w ruinie pałac jednego z najbogatszych magnackich rodów Rzeczypospolitej Obojga Narodów – Tarłów. Jeśli chcecie do ruin dojechać przy użyciu nawigacji, to najlepiej użyjcie współrzędnych lub zwróćcie uwagę czy kieruje was ona do właściwego Podzamcza koło Piekoszowa (około 15 km dalej znajduje się np. Podzamcze koło Chęcin). Nie ma tu kas biletowych, godzin otwarcia ani nikogo pilnującego ruiny, przez co w środku nie jest zbyt czysto, a po podłożu wala się dużo rozbitego szkła – dlatego na zwiedzanie warto zabrać buty z grubą podeszwą.
Historia Pałacu Tarłów w Podzamczu Piekoszowskim
Pałac zaprojektowany przez włoskiego projektanta i budowniczego Tomasa Pancino (który odpowiedzialny jest też za budowę między innymi Pałacu Biskupów Krakowskich w Kielcach) wzniesiony został w połowie XVII wieku (prace trwały od 1649 do 1655 roku). Jego pierwszym właścicielem był Jan Aleksander Tarło – wojewoda lubelski, który postawił go prawdopodobnie z myślą o swojej drugiej żonie, księżniczce Annie Czartoryskiej. Koszt budowy Pałacu był ogromny, Tarło musiał sprzedać aż 30 wsi w związku z jego budową. Niedaleko pałacu postawiono również rezydencję będącą prezentem imieninowym dla księżniczki Anny, która pewnego lata zażyczyła sobie, aby zawieźć ją tam saniami. W tym celu całą drogę wysypano solą, a do sań zaprzęgnięto konie.
Spadkobiercy Jana Aleksandra Tarło o zamek nie dbali już tak dobrze, jak jego budowniczy. Zamek pozostał w rękach rodziny do 1842 roku, w momencie jego sprzedaży był już jednak mocno zaniedbany. Kolejnym właścicielem został Kazimierz Sosnowski, Pałac jednak spłonął w 1860 roku i od tego czasu nie został odbudowany.
Zwiedzanie pałacu
Pałac Tarłów zbudowany na niewielkim wzniesieniu musiał robić ogromne wrażenie podczas czasów swojej świetności. W pobliżu Pałacu znajdował się okazały ogród i park. Dziś niestety obiekt jest mocno zaniedbany i zaśmiecony. Nadal zachowała się duża cześć murów, a w narożnikach stoją sześcioboczne baszty, które dawniej pełniły funkcję ozdobną.
Tuż przy wejściu do Pałacu, w jego wnętrzu, zamontowany jest kosz do gry w koszykówkę. Jest to widok nieco dziwny, bo chyba nikt w ruinach pałacu nie spodziewałby się czegoś takiego.
Zwiedzać można zarówno parter, jak i piwnice, które są najmocniej zaśmiecone. Stosunkowo najczystsze jest pierwsze piętro, którego jednak ostał się już tylko niewielki kawałek.
Legendarny skarb
Czymże jest pałac lub zamek bez legendy o skarbie ukrytym gdzieś w jego zakamarkach? Swoją legendę ma również Pałac Tarłów. Według podań ukryto w nim złoto konfederatów, którzy stanęli przeciwko Augustowi III Sasowi i postanowili obalić władcę. Król dowiedział się jednak o planach swoich przeciwników, ówczesny właściciel pałacu Adam Tarło został więc zmuszony do przeniesienia bogactw swoich oraz swoich popleczników do innego miejsca. Zanim zdążył to uczynić wziął udział w pojedynku z Kazimierzem Poniatowskim, w skutek którego zginął pchnięty szpadą przez jego sekundanta, nie zdążywszy przenieść ukrytego skarbu.
Podsumowanie
Pałac Tarłów to miejsce ciekawe, aczkolwiek mocno zaniedbane. Mimo wszystko wizyta w nim oraz możliwość poznania jego ciekawej historii sprawiło nam dużo radości, wizytę zaliczamy więc do udanych. Ruiny gdyby tylko nie były tak mocno zaśmiecone z pewnością zwiedzałoby się z przyjemnością. Jest to obiekt kompletnie inny niż np. Zamek w Chęcinach czy Zamek w Sobkowie, nadal mający jednak w sobie to coś, co sprawiło, że postanowiliśmy go dla Was opisać.