Eurotrip #90 Nie ogarniam tej kuwety

Dziś była chyba najbardziej deszczowa noc podczas całej naszej dotychczasowej podróży. Lało jak z cebra, ale co jakiś czas przestawało, aby po parunastu minutach znów mocno padać. Generalnie odgłosy drogi, samochodów, itp. nie przeszkadzają mi raczej w śnie, dziś nie spało się jednak zbyt dobrze.

Obudziliśmy się około godziny 8:00, ale ciągle padało. Około 9:00 wyszło na chwilę słońce, korzystając z okazji złożyliśmy busa, a następnie przystąpiłem do gotowania śniadania – tortilli de patatas oraz jajek do kanapek na później. W międzyczasie zdążyło się rozpadać, jedliśmy więc w samochodzie.

Największa wydma świata

Dziś w planach mieliśmy odwiedzić największą wydmę świata. Liczącą ponad 2,5 kilometra długości, ponad 100 metrów wysokości i 500 metrów szerokości Wydmę Piłata. Do celu mieliśmy jakieś 2 godziny spokojnej jazdy w deszczu. Początkowo jechaliśmy drogami miejskimi, później wjechaliśmy na bezpłatną autostradę, która zdecydowanie przyśpieszyła naszą jazdę.

Sama wydma, mi podobała się chyba bardziej niż Kasi. Wejście na nią możliwe jest normalnie po piasku lub po podstawionych schodach. Na górę wchodziłem po schodach, zejść na dół postanowiłem zbiegając po piasku. Świetna zabawa! Kto z Was w dzieciństwie miał okazję bawić się na budowach, gdzie znajdowały się, jak się wtedy wydawało, wielkie hałdy piasku wie o czym mówię!

Nocleg

Nocleg tym razem znaleźliśmy na parkingu przy bezpłatnej autostradzie, kilkadziesiąt kilometrów od Bordeaux. Miejsce było trochę głośne przez znajdującą się obok drogę, ale miało łazienki i nie było tu zbyt wielu samochodów. Na kolację zjedliśmy kanapki z jajkiem i tuńczykiem, później trochę popracowaliśmy i opracowywaliśmy trasę na następne dni.

Dziś przejechaliśmy 208 kilometrów.

Komentarze

Komentarzy