Dziś wstaliśmy dość późno i zbieraliśmy się dość niemrawo, w międzyczasie montując odcinek oraz pisząc artykuły. Z miejsca noclegowego wyjechaliśmy dopiero około godziny 12:00. Rano pogoda zapowiadała się bardzo dobrze, chwilę przed wyjazdem coś zaczęło się jednak psuć.
Pożegnanie z oceanem
Po kilkunastu minutach dojechaliśmy do San Sebastian, które pooglądaliśmy trochę z okien samochodu. Zaparkowaliśmy przy Zurriola hondartza – jednej z miejskich plaż, które uchodzą za jedne z najlepszych miejskich plaż w Hiszpanii. Najbardziej znana i popularna jest długa plaża La Concha (perła), którą minęliśmy. Nie ma przy niej jednak odpowiedniego parkingu.
Dziś nasz ostatni dzień w Hiszpanii, jest to też prawdopodobnie nasze pożegnanie z oceanem w tym roku, postanowiłem więc wykorzystać okazję i zanurzyć się w nim ostatni raz. Woda była dość chłodna, w końcu to ocean a jest już październik.
Pożegnanie z Hiszpanią
San Sebastian mieści się kilkanaście kilometrów od granicy z Francją. Przed opuszczeniem Hiszpanii zajechaliśmy jeszcze na stację, aby zatankować (cena paliwa w Hiszpanii to około 1,30 euro za litr; 1,6 euro we Francji). Tuż przed granicą udaliśmy się też na zakupy do tutejszego Auchan – Alcampo, aby zrobić większe zakupy. Niektóre rzeczy kupowaliśmy z myślą o zabraniu ich do Polski, inne aby ograniczyć trochę nasze koszty we Francji (gdzie żywność jest o kilkadziesiąt procent droższa).
Hiszpania pożegnała nas deszczem, który zaczął padać dosłownie 2 kilometry przed granicą.
Deszczowa Francja
We Francji deszcz padał jeszcze mocniej, po mniej więcej pół godziny jazdy znaleźliśmy miejsce noclegowe. Rozłożyliśmy busa, a następnie dość nietypowo, nie przystąpiliśmy do pracy, a do oglądania serialu. Postanowiliśmy sobie zrobić dziś wolne i obejrzeć dwa finałowe odcinki 5 sezonu serialu The 100. Dziś przejechaliśmy 91 kilometrów.