Eurotrip #75 Portugalskie zakupy

Noc upłynęła bardzo spokojnie. Wstaliśmy około godziny 9:00, gdy na niewielki parking zaczęli docierać ludzie. Na kolację zjedliśmy kanapki z tuńczykiem, majonezem i ugotowanymi wczoraj jajkami. Podobne kanapki jedliśmy we Włoszech i chodziły za nami przez ostatnie kilka dni.

Dzisiejszy dzień planowaliśmy raczej dość spokojnie. Nie chcieliśmy jeszcze opuszczać Portugalii, plan był taki, że wyślemy pocztówki, zrobimy zakupy oraz zdjęcia do artykułu Co kupić w Portugalii.

W poszukiwaniu poczty

Zawsze, gdy chcemy wysłać pocztówki, pojawia się jakiś problem – w Andorze byliśmy w dniu kiedy poczta była zamknięta, na Gibraltarze w sobotę nie mogliśmy znaleźć otwartego sklepu ze znaczkami, co w końcu się udało. Wszystko wskazywało na to, że podobnie będzie w Portugalii. Na stronie portugalskiej poczty udało mi się znaleźć jednak otwarty punkt partnerski, który oferował wysyłanie przesyłek.

Znajdujący się w niewielkiej wiosce sklep, gdy do niego dojechaliśmy o 12:40, był zamknięty. Z rozpiski przy drzwiach mogliśmy wnioskować, że przerwa trwa od 12:30 do 14:30. Postanowiliśmy więc poczekać pracując sobie w busie.

O 14:30 nie wydarzyło się nic, sklep nadal był zamknięty a my powoli zaczynaliśmy tracić nadzieję. O 14:50 mieliśmy już jechać, gdy jakaś pani podjechała tu na skuterze. Nie mówiła po angielsku, ale z tego co zrozumiałem sklep miał być otwarty o 15:00. O 15:10 pojawili się pracownicy i dość szybko udało się wysłać kartki pocztowe.

Wielkie Portugalskie Zakupy

Z racji, że wyjeżdżamy już z Portugalii, postanowiliśmy zrobić trochę większe zakupy, aby kupić kulinarne pamiątki z tego ciekawego kraju. Zrobiliśmy mały objazd po sklepach – Pingo Doce, Lidl oraz Continente. Kupiliśmy między innymi Sardynki, Tuńczyka oraz Porto Tawny i Ruby. Więcej o produktach, które warto tu kupić możecie przeczytać w artykule Co kupić w Portugalii.

Zachód słońca nad oceanem

W końcu udało nam się dotrzeć na miejsce noclegowe o właściwej porze, tzn. tuż przed zachodem słońca. Spory parking oddalony o 50 metrów od plaży odróżniał się od naszych ostatnich noclegów tym, że miał nawet plażowe prysznice! Niestety, łazienki były zamknięte, ale i tak miejsce wydawało się super.

Zrobiliśmy trochę zdjęć do artykułu, a następnie wziąwszy jedną z kupionych butelek oraz portugalski ser, udaliśmy się na plażę podziwiać zachód słońca.

Po zachodzie słońca wróciliśmy na parking, który był dobrze oświetlony. Nie było raczej zbyt ciepło (około 20 stopni + wiatr), ale nie mogłem przepuścić okazji, aby wziąć prysznic. Nie było nawet tak źle!

Z racji, że najedliśmy się serem, nie było konieczności gotować dziś kolacji. Jutro chyba, podobnie jak dziś, na śniadanie przygotujemy kanapki z jajkiem i tuńczykiem.

Dziś przejechaliśmy 45 kilometrów, a spać położyliśmy się około godziny 12:00.

Komentarze

Komentarzy