Pocztówki z podróży. Lubimy je dostawać, a jeszcze bardziej wysyłać z naszych wyjazdów. Poprosiliśmy więc drukarnię, która je dla nas wykonuje, żeby uchyliła rąbka tajemnicy i pokazała nam, jak powstają. Panie i Panowie, o procesie produkcji pocztówek opowie Edwin Gawron z drukarni ViperPrint, która jest partnerem tego artykułu.
Technologia druku pocztówek
Karty pocztowe towarzyszą nam od końca XIX w. Ich klasyczny wzór nie zmienił się do dziś, zmieniła się za to jakość wykonania. Druk daje współcześnie ogromne możliwości, dlatego karty same w sobie prezentują wysokie walory estetyczne bez względu na to, co przedstawiają.
Druk pocztówek odbywa się najczęściej w technologii offsetowej. Popularne wymiary to A6, A5 i DL, a wysokiej jakości druk offsetowy jest możliwy już od 250 sztuk. Z kolei technologia druku cyfrowego umożliwia druk już od jednej sztuki. Gdy wykonujesz np. ręcznie zdobione karty, możliwość druku tak niskich nakładów może być bardzo przydatna. Wystarczy wydrukować podstawę karty i dokleić do niej ozdoby.
Karty pocztowe drukuje się przeważnie na kartonie lub na matowym papierze kredowym. Jeśli drukujemy na cyfrze, można również użyć kartonu ozdobnego, są do wyboru w różnych kolorach i o różnych fakturach. Warto wiedzieć, że kreda ma mniejszą gęstość niż karton – oznacza to, że karton 300 g będzie sztywniejszy niż kreda 350 g. Stosunkowo nową opcją, jeśli chodzi o podłoża, jest druk kart pocztowych na plastiku (PVC). Ta nieco droższa, za to bardzo trwała alternatywa sprawdzi się świetnie na ekstremalnych wyprawach 😉
Pocztówkom można nadać różne uszlachetnienia. Zwykle awers pocztówki pokrywa się błyszczącą lub matową folią, która podkreśla kolory i zabezpiecza kartkę przed trudami długiej podróży do adresata. Rewers pozostaje niezafoliowany, aby dało się po nim pisać. Aby nadać pocztówce „ekskluzywnego” wyglądu, można posłużyć się specjalnym typem folii, np. aksamitnej w dotyku Soft Touch.
Foliarka to jedno z podstawowych urządzeń wykorzystywanych przy produkcji pocztówek.
Inne rodzaje uszlachetnień to m.in. śliski, wypukły i błyszczący lakier wybiórczy UV, tłoczenie oraz hotstamping (złocenie, srebrzenie etc.), czyli nanoszenie metalicznej folii na wybrane miejsca projektu.
Jak powstaje pocztówka?
Wszystko zaczyna się od projektu. Przygotowując go, warto skorzystać z makiet udostępnionych przez wybraną przez nas drukarnię. Znacznie ułatwia to projektowanie i pomaga prawidłowo przygotować plik do druku. Każda drukarnia ma swoje makiety, dostosowane do wymagań technicznych maszyn, na których pracuje.
Produkcja pocztówek ze względu na wykorzystanie wielu niebezpiecznych maszyn i urządzeń wymaga zachowania wszystkich norm i zaleceń BHP.
Zanim plik z gotowym projektem zostanie przekazany do druku, jest sprawdzany przez pracowników drukarni pod kątem ewentualnych błędów uniemożliwiających dobrej jakości wydruk (w każdym razie tak się to odbywa u nas). Następnie, nadal na ekranie monitora, za pomocą programu DTP projekty są układane na arkuszu zbiorczym – to tzw. montaż. Dalsza droga pocztówki to tworzenie form drukowych dla arkusza oraz już sam druk, który wygląda mniej więcej tak:
Maszyna offsetowa ma cztery zespoły drukujące. W każdym z nich znajduje się farba w innym kolorze CMYK. Arkusze papieru są pobierane z podajnika na przedzie maszyny i z dużą prędkością przesuwane kolejno przez każdy zespół, gdzie wałki nanoszą na niego odpowiednie barwy. Maszyna na zdjęciu poniżej ma jeszcze dodatkowo wieżę z lakierem dyspersyjnym, który zabezpiecza druk i przyspiesza wysychanie farby. Bez lakieru wydruk musiałby leżakować przed dalszą obróbką około 4 godz., zaś polakierowany potrzebuje tylko godziny na wyschnięcie. Proces druku szczegółowo offsetowego opisany został szczegółowo na blogu ViperPrint.
Maszyna drukarska od góry, z widocznymi zespołami drukującymi wypełnionymi czterema farbami w kolorach CMYK.
Zadrukowane arkusze są następnie docinane do wymiaru za pomocą tzw. gilotyny, co prezentuje się następująco:
Gotowe kartki pocztowe są pakowane i wysyłane do zamawiającego.
Po jego stronie zostaje już tylko cieszyć się z efektów (bo otrzymanie własnego projektu w postaci gotowego wydruku zawsze sprawia frajdę, wierzcie mi) i, oczywiście, kolportować.